Autor Wiadomość
miloska
PostWysłany: Pon 16:25, 13 Paź 2008    Temat postu:

Moja kol. ma treningi ujezdzeniowe w las pegaz w lodzi chyba z p.Żaneta/Karolina czy kims takim i ćwiczyla cały czas jedna rzecz i nie mogla tego zrobic az wkoncu jej sie udało i tak na jezdzie zaczeła krzyczec jee jak fajnie a jej trenerka wtedy sie zalamala bo caly czas jej to tumaczyla i bylo to latwe a ona nie mogla tego zrobic az wkoncu jej sie udalo i taki okrzyk radosci Smile ot
Anka
PostWysłany: Nie 20:13, 12 Paź 2008    Temat postu:

no ja sie tak wlasnie czulam xD no poprostu extra a jeszcze mialam poczucie szczescia bo siedzialam na konie nie zalatwym xD <jupi xD?
miloska
PostWysłany: Nie 15:49, 12 Paź 2008    Temat postu:

n ujezdzenie jest dosc smieszne [ze tak nazwe] ale fajne mozna sie poczuc wtedy jak male dziecko ktore dostanie nowe zabawki taka to wytwarza przyjemność
Anka
PostWysłany: Sob 20:51, 04 Paź 2008    Temat postu:

Ja powiem wam ze dzisiaj sie z takim koniem pod okiem takiej opabni bawilam ujezdeniowo i nie wiedzialam ze tyle radochy to moze sprawic xD
jasmina
PostWysłany: Wto 18:57, 09 Wrz 2008    Temat postu:

ustepowanie od łydki w prawo:

dosiad: prosto
prawa łydka na popregu prosi o ruch naprzód
lewa łydka-za popręgiem prosi o ruch w bok, obie nogi sa bierne chyba ze kon potrzebuje być mocniej wysłany w bok,lub do przodu. W takim przypadku odpowiednia noga daje sygnal i od razu odpuszcza
lewa wodza- pulsuje proszac o zgięcie w potylicy
prawa wodza-stały nacisk podtrzymuje prosta szyję



Łopatka do wewnątrz:
na lewo:
dosiad- ciężar na lewym pośladku
lewa łydka- na popregu prosi o wygięce, oraz większe zaangazowanie wewnętrznej zadniej nogi
prawa łydka-lekko za popręg- pomaga w wygięciu, zapobiega uciekaniuz adem
lewa wodza-prosi o zgięcie
prawa wodza-stała, podtrzymuje przed nadmiernym zgięciem

obie wodze- przesuwają sie lekko na lewo aby poprowadzić tam łopatki.
miloska
PostWysłany: Pon 21:32, 08 Wrz 2008    Temat postu:

aha jesli bedziesz tak dobra to mozesz bo jak jak narazie nie mam czasu isc do kasegarni kupic Smile
jasmina
PostWysłany: Nie 21:29, 07 Wrz 2008    Temat postu:

jutro ci się postaram przepisac jakie pomoce są potrzebne bo to "wyramkowane jest". Dzisiaj nie mam już sily;)
miloska
PostWysłany: Nie 19:51, 07 Wrz 2008    Temat postu:

dzieki wiel;kie Smile

a w ,,wszechstronne szkolenie koni,, tam jest wypisane jak zdzialac jak to powinno dokladnie wygladac?
jasmina
PostWysłany: Nie 9:26, 07 Wrz 2008    Temat postu:

polecam "wszechstronne szkolenie koni" bo tam jasno jest wszystko, łącznie z wyczerpującym opisem przygotowania konia itp, ewentualnych błędów. Warto.

W skrócie (jak cos mące to bić i poprawiaćWink bo ekspert ze mnie żaden:P) to wydłyuzenie kroku to mocniejsze działanie łydkami, ew. lekkie odpuszczenie wodzy ale to niekoniecznie. U nas działa. Łopatka to przestawienie łopatek do srodka- zewnatrzna wodza na kontakcie i te łopatki spych, wewnatrzna lekko konia wygina, no i wewnatrzna łydka działa żeby koń szedl po prostej a nie kołowal;) Najlepiej zrobić tak- jedziesz wolte przy ścianie, po dojechaniu do ściany dwa kroki łopatki i znowu na koło.
Zad do wewnatrz ja robie poprzez nacisk zewnatrzną łydka i lekkie działanie wodza.
miloska
PostWysłany: Sob 22:58, 06 Wrz 2008    Temat postu:

dzieki jasminna Smile
to z galopem to bardzo czesto robimy galop na woltach i nie tylko kontra ggalop i galop ze stepa i przejscia

jak Mak zacznie chodzic to musimy pocwiczyc ustepowanie i robimy zmiany nogi w galopie

i bardzo bym chciala sprobowac lopatki i zadu ale nie wiem jak to doklaadnie zdzialac mogl by mi ktos to tak z lekka opisac i wydlurzenia bo teoretycznie tego nie wiem Smile

-------------------------------------
a kto z naszych forumowiczow jezdzi ujezdzeniowo?
Anka
PostWysłany: Sob 20:53, 06 Wrz 2008    Temat postu:

jasmino no ja sie w sumie zgadzam z tym ze mozna czasami koniowi krzywde zrobic uczac sie z nim no ale ja kiedys wogole zagalopowac nien umialam a z dzidziusiem (winstonem) nauczylam sie zagalopowac ze stepa
jasmina
PostWysłany: Sob 9:27, 06 Wrz 2008    Temat postu:

Anka mozna uczyć się razem z koniem ale to zwykle sprawia że kon cierpi, niekoniecznie bardzo, ale jednak gdybysmy wiedzieli więcej nauka bylaby dla niego przyjemniejsza.
I pisze to z własnego doświadczenia bo kupiłam konia nie wiedząc wiele i to był błąd! Teraz jestem w stanie już pracowac z koniem, ale poczatki były tragiczne i do dzisiaj to w koniu siedzi! konie wybaczają ale nie zapominają...

Miłoska wydłuz4enie w kłusie- dodanie?Smile Co jeszcze możesz robić... Ustepowania w stepie i kłusie ćwiczyć tak zeby bat nie byl potrzebny i robić na zmiane z wyprostowaniem- np. ustepowanie w prawio, prostujesz konia, jedziesz prosto, i znowu w prawo. Takie schodki, lub tez raz w prawo- troche prosto- i w lewo.
Łopatki do wewnątrz, zady do wewnątrz itp. To bardzo dobre ćwiczenia.
Praca na kole-z większanie i zmniejszanie średnicy koła "na łydkach", zwroty na rpzodzie i na zadzie, zatrzymania z kłusa, zagalpopwanie ze stepa i odwrotnie;) Ogolnie rpzejścia co 2 chody,

możesz spróbowac poćwiczyć kontrgalop, może zrobić jakies wprowadzenie do lotnych zmian nogi jesli robicie zwykłe zmiany? (np. koło w galopie na prawo, przejście do kłusa, kawalek po prostej i zagalopowanie na druga noge i koło.
miloska
PostWysłany: Pią 23:41, 05 Wrz 2008    Temat postu:

a ja mam do was pytanie ostatnio z Makiem przenieslismy sie na ujezdzenie i cofanie wychodzi na b.dobrze wydlurzenie w kusie [nie pamietam profesjonalnej nazwy bo to inaczej sie nazywa] [w tym cw. l;ydke dodaje sie trocche wyrzej]
i ustepowania hmm... z pomocem bata wychodza Smile a co mozemy jeszcze porobic [mak chodzil kiedys ujezdzenie p i N] tylko duzo pozapominal planuje tez pocwiczyc z nim jakis latwy program ale co mozemy robic jeszcze z cwiczen? i bardzo dobrze wychadza nam wygiecia na obie strony
Anka
PostWysłany: Pią 19:52, 05 Wrz 2008    Temat postu:

zgadzam sie z toba ze trzeba umiec jezdzic zeby zajezdac konia to chyba oczywiste ale mozna sie uczyc razem z koniem watpie czy ty odrazu potrafilas podejsc do konia albo cos? ja znam osobiscie osobe ktora nie potrafi bardzo jezdic ma pojecie ale potrafi czegos nauczyc :]
jasmina
PostWysłany: Czw 19:16, 04 Wrz 2008    Temat postu:

mówie że Anky nie jest moim osobistym autorytetem jesli chodzi o podejście ale technicznie jeździ dobrze- przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź. I ona tez jeździ na wodzy zewnątrznej.

Żeby czegoś nauczyć trzeba to dobrze robić- oczywiście można uczyć bez wiedzy, ale czy wtedy mamy pewność ze to własnie jest tak jak być powinno?
Zreszta o uczeniu konia czy jexdźca mówimy?
Bo jesli konia to nauczyć na komende mozna, tresowac konia, ale to nie jest ujeżdżenie. Bardzo ładne porownanie jest w książce "Psychologia treningu koni"- do tanca. Tresura jest wtedymkiedy każdy z partnerów zna swój układ (komendy) i razem to jakoś łacza, druga opcja- ujeżdżeniowa- partner prowadzi, partnerka ufa mi i prowadzić się pozwala- wyczuytuje delikatne ale poprawne sygnały i to pozawala im tanczyć w idealnej harmonii.

Podobnie jest z końmi- mozna nie znając się na sztuce ujeżdżenia uczyć wszystkiego lae bedzie to tylko uczenie, pozbawione harmonii.
Zreszta... Czy chciałabys byc uczona angielskiego rpzez osobe ktora języka nie zna?! ja nie! Wole miec nauczyciela ktory doskonale zna angielski, malo tego- ma jeszcze świetne podejście i umie mnie rpzedmiotemz ainteresować!

Wiedza (również ta praktyczna) to podstawa aby konia czegokolwiek poprawnie nauczyć.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group